Wielki przegląd zapachów oudowych cz. IV

Wracamy do agaru i naszego wielkiego przeglądu zapachów oudowych! Jeśli jeszcze nie czytaliście poprzednich odcinków, koniecznie musicie nadrobić zaległości!
Liu Jo Gold jest propozycją dla pań, oudowym zapachem typu gourmand, dość słodkim, lecz nie przesłodzonym. O słodyczy decydują nuty praliny, gruszek w syropie, wanilii, sorbetu, które pięknie układają się na paczuli i nucie skóry. Oud na słodko? Tutaj wyszło to idealnie.

Valentino Noir Absolu Oud Essence jest kolejnym dowodem na to, że nisza, zwłaszcza zapachy piżmowe i oudowe, przebija się coraz mocniej na rynku selektywnym. Valentino postawił na męski, zdecydowany odcień oudu, łącząc go z dodającym goryczy mirtem i szlachetnymi nutami skóry i drzewa sandałowego. Polecamy również nasz tekst o Atelier Cologne i oudowym rodzynku w katalogu tej amerykańsko-francuskiej marki, czyli Oud Saphir.
Wielbiciele prostoty powinni zdecydowanie sięgnąć po S.T. Dupont Oud & Rose. Nazwa mówi wszystko: bardzo esencjonalna, ciężka róża, która z pewnością zadowoli fanów takich zapachów, a także nieco kremowy w tym przypadku agar. Prostota i jakość, oto sekrety tego bardzo udanego zapachu.
Byredo Oud Immortel to słodkawy dzięki obecności likieru cytrynowego drzewno-kadzidlany specyfik z ogrzewającą paczulą, mchem dębowym, kardamonem i tytoniem. Bardzo ciekawie prezentuje się tutaj również wyraźna nutą palonego drewna. To wspaniały otulacz o dużej trwałości, idealny na zimę.
By Kilian Incense Oud jest kolejną próbą interpretacji agaru z kadzidłem, różą i paczulą, niezwykle bogatą i złożoną. Nie brak tu rozmaitych żywic i przypraw, które czynią tę próbę udaną. Twórcom udało się uniknąć banału i nawet na tle konkurencji, która to tworzy zapachy w rodzaju „tylko oud i róża, za to tak głębokie, że można się w nich utopić”, to znów ściga się w wymyślaniu coraz to nowych połączeń, tutaj jest zarazem swojsko i interesująco.
Wielbiciele klasycznych wód kolońskich powinni sięgnąć po Acqua di Parma Colonia Oud, zwłaszcza jeśli znają i cenią pozostałe pozycje tej marki. To, co wyróżnia ten zapach, to jego wyjątkowa trwałość, niespotykana w przypadku wód kolońskich. Wybijające się nuty to obok niezbyt intensywnego, ale dobrze wyczuwalnego wysuszonego oudu również pachnąca bardzo zwierzęco i dziko skóra, oraz szczególnie podczas otwarcia przyjemnie świdrujące w nozdrzach połączenie cytrusów i kolendry.

Robert Piguet Oud Divin eksploruje dość rzadko stosowane połączenie oudu z kawą. Jest to o tyle dziwne, że to połączenie wydaje się całkowicie naturalne, piękne i szlachetne. Te dwie nuty bardzo do siebie pasują i pięknie się przenikają. Nieco słodyczy dodaje tutaj paczula i bób tonka, a ciepłe żywice czynią zapach bardziej dynamicznym i wielowymiarowym. Drugą ludową propozycją od Roberta Pigueta jest Oud Delice, miodowo-ambrowo-paczulowa słodkość, w której oud trzyma tę dość luźną, eteryczną kompozycję, dodając jej nieco bardziej przyziemnego charakteru.
Tabacora Anarkali Attar i Tabacora Salim Attar to z kolei dwie największe ciekawostki i dwa największe zaskoczenia na naszej liście zapachów oudowych. Bo czyż nie jest wręcz sensacją, że te dwa esencjonalne, gęste jak smoła zapachy przywodzące na myśl daleki i tajemniczy Orient powstały w Polsce? Kryjącym się za nimi nosem jest jednak Hiszpan Christian Carbonnel. Salim to przyprawowo-drzewny oudowiec z delikatnie podaną różą. Jest w tym zapachu coś niebywale chłodnego, jest dystans i mrok, jakby za pomocą wschodnich elementów chciano stworzyć zachodni zapach, odzwierciedlający nasz styl życia, nasze myślenie. Attar jest z kolei potężny niczym burza piaskowa, z bardzo zwierzęcym i intensywnym agarem, skrzący się rozbłyskami żywic i nagle łagodzony nutą drzewa sandałowego. Wszystkie elementy współgrają tutaj, to pachną mocniej, to znów słabną, niczym nuty w wielogodzinnej symfonii. Po tych dwóch zapachach marka wypuściła na rynek jeszcze trzeci, domykający trylogię i będący hołdem dla róży. Podana wraz z szafranem, paczulą i oczywiście oudem, jest prawdziwą królową tego zapachu, majestatycznego, oszałamiająco trwałego, nawet jak na trwałe z definicji zapachy o tej charakterystyce. O tym jak bardzo Salim Bagh jest udany świadczy choćby furora, jaką zapach ten robi na Bliskim Wschodzie i jak często brany bywa za produkcję z któregoś z krajów z Półwyspu Arabskiego.

O Nasomatto Black Afgano można powiedzieć wiele. To zapach obrosły w legendy, bardzo popularny pomimo wybitnie niszowego charakteru, choć bynajmniej zainteresowanie nim nie ma swojego źródła w tym, że użytkownicy nagle polubili oud. To jeden z nielicznych zapachów na rynku, w którym jedną z nut jest zakazany owoc, czy raczej zakazana żywica. Tą żywicą jest haszysz, zlepiony i wysuszony olej z konopi, który w towarzystwie oudu i kadzidła tworzy zajście mroczną, niezwykle potężną mieszankę, w której tle jarzy się jeszcze tytoń i kawa. Black Afgano jest zarazem szlachetnym i dzikim zapachem, na pewno też znajduje się na liście najciekawszych zapachów niszowych.
Co sądzicie o opisanych przez nas zapachach? Lubicie oud w perfumach?
Odwiedźcie nas na naszych social mediach i stronie internetowej!
Youtube: Pachnidelko – Youtube
Instagram: https://www.instagram.com/pachnidelko/
Facebook: https://www.facebook.com/pachnidelko/
WWW:  https://www.pachnidelko.pl/