Okres wakacyjny, to czas kiedy chętnie sięgamy nie tylko po klasycznie świeże czy też orzeźwiające zapachy, kluczową kwestią jest również to w jaki nastrój nas wprawiają dane perfumy – i w przypadku lata, chodzi oczywiście o to by zapach wywoływał uśmiech na naszej twarzy i dodawał nam energii!
I taki właśnie był pierwszy zapach Twilly, który pojawił się na rynku w 2017 roku – zauroczył on wszystkich swoim zabawnym flakonem i podbił serca niezobowiązującą i ciekawie imbirową kompozycją zapachową.
Dwa lata później marka Hermes wydała drugi zapach z tej serii – Twilly d’Hermes Eau Poivree. Czy udało im się powtórzyć sukces pierwowzoru? I tak i nie, klasyczne Twilly było zdecydowanie bardziej wyjątkowe i zaskakujące, jednak mimo prostszej kompozycji i braku mało spotykanych nut, wersja Eau Poivree również wywołuje ogromny uśmiech na twarzy każdego, kto nosi ten zapach, a to naturalnie świadczy o sukcesie.
Twilly d’Hermes Eau Poivree oparte jest na połączeniu jedynie trzech składników: różowego pieprzu, róży i paczuli. Różowy pieprz to odpowiednik imbiru z klasycznego Twilly – dodaje on pikanterii, ostrości, kojarzy się z takim nieposkromionym, lecz uroczym kobiecym charakterem. Róża natomiast wprowadza do tej kompozycji odrobinę słodyczy i kobiecości – nie jest ona dojrzała czy też elegancka, zdecydowanie bardziej kojarzy się z zapachem dzikiej róży, niż tej prosto z kwiaciarni.
