Porozmawiajmy o serii zapachów Nomade marki Chloé, która to zdecydowanie wyróżnia się na tle wielu premier ostatnich lat i prezentuje ambitną formę i interesujące połączenia nut zapachowych.
Nazwa mogłaby sugerować zapach dla silnych, zdecydowanych, bezkompromisowych kobiet, tymczasem dostaliśmy zapach, który jest niczym niczym wiosenne podmuchy wiatru w pogodny dzień i sięgają po niego zarówno fanki lekkich i subtelnych kompozycji, jak i te które szukają mniej oczywistych i nietuzinkowych rozwiązań.
Wszystkie wersje łączy podobna charakterystyka, różnią się one jednak pewnymi akcentami. Pierwsza odsłona, którą swego czasu zresztą już recenzowaliśmy, zachwyciła nas minimalizmem, wdzięczną prostotą i lekkością. Pierwsze wrażenie to niezwykle udane, kwaśne, mirabelkowe otwarcie. Gdy owoce nieco bledną, dołączają do nich białe kwiaty. Takie połączenie to strzał w dziesiątkę, dlatego że gdzieś tam w tle wciąż majaczy ta słodko-kwaśna mirabelka, nieco odświeżająca całość, wyraźny też staje się szyprowy komponent, jakim jest mech. Mech dębowy nie jest tak ostry, przeszywający jak w wielu innych perfumach szyprowych, prawdopodobnie ze względu na brak często parowanej z nim wetywerii. Zdecydowanie ta pierwsza wersja Nomade może być traktowana jako zapach unisexowy, ponieważ naprawdę ciekawie potrafi ułożyć się również na męskiej skórze.

Minął zaledwie rok i w 2019 pojawiła się nowa wersja Nomade w postaci wody toaletowej, z lekko zmodyfikowaną nuta owocową. Mirabelka była świetna w pierwszej odsłonie, ale naszym zdaniem liczi wykorzystane w wersji toaletowej sprawdza się równie dobrze. Zapach jest bardzo dobrze wyważony, idealnie balansujący między słodyczą a kwaskowatością. Jest też jednocześnie bardzo świeży i lekko otulający, jakby zawierał paczulę, której nie wymieniono wśród oficjalnie podanych nut. Rzecz jasna wersja toaletowa jest nieco mniej skondensowana od perfumowanej, więc jeśli czułyście się zaintrygowane wersją perfumowaną, a mimo to coś wam w niej nie pasowało, być może EdT jest właśnie tym, czego potrzebujecie. Na pewno warto go przetestować, tym bardziej, że tak jak cała linia to doskonale skrojony zapach, prosty i elegancki.
