Zapach lasu – perfumy zielone.

Zbliża się jesień, a to doskonały czas na odwiedziny w pięknych, leśnych ostępach. Minie czas szalonych upałów, leżenia na plaży, pływania i zabaw w wodzie, zostaną za to wolne weekendy, które najlepiej spędzać na świeżym powietrzu, na przykład w lesie, który właśnie jesienią ma najwięcej do zaoferowania. Chyba wszyscy doceniamy to, co daje nam las, w tym bogactwo zapachów, które uwielbiamy – żywice drzew, zapach igliwia, mchu, grzybów, leśnych owoców. Las w każdą porę roku pachnie inaczej, jego zapach zależy też od pogody, rodzajów lasu też jest mnóstwo, zatem czy można tak naprawdę oddać to, jak pachnie las?

W naszej prezentacji postaramy się pokazać różne odsłony lasu, starając się pokazać je tak, by każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zamierzamy jednak opisywać tutaj zapachów drzewnych, raczej chcemy skupić się na prawdziwym, żyjącym lesie.
Jedną z marek, która najbardziej eksploruje motywy leśne jest DSquared2. Dobrym przykładem jest chociażby She Wood wraz ze swoimi flankerami. Jak większość zapachów marki wykorzystuje nuty cedru o bardzo wysokiej koncentracji, jak również fiołka i wetywerii. To jednak bardziej zapach polany pełnej fiołków niż głębokiego, porośniętego gęstym poszyciem lasu. Bliżej „pełnego” lasu będzie flanker Velvet Forest, gdzie do fiołka i cedru dodano sosnę, nuty zielone i galbanum. To jednak las zazwyczaj przemawiający bardziej do pań, z polanami na których zbiera się znane tylko nielicznym zioła i kwiaty.
Panowie zwykle, choć nie zawsze, wolą las bardziej mroczny i złowieszczy, a zarazem przyciągający swoją magnetyczną, pierwotną mocą. Taki las przedstawia Lalique Encre Noire. Nic tu po znajomości ziół czy owoców, wilgotny, chłodny i wietrzny las, w którym trzeba się ogrzać. To kwestia kilku podstawowych umiejętności i wiedzy niespecjalnie rozbudowanej, za to bardzo praktycznej. Okazuje się, że Encre Noire często wybierają kobiety, zresztą nic w tym dziwnego, w końcu prawdziwa leśna przygoda przyciąga wszystkich.
Dużo bardziej subtelne perfumy z wyraźnymi leśnymi akcentami to Maison Francis Kurkdjian Baccarat Rouge 540, oczywiście nawiązujące do słynnych klejnotów. Tym razem to las pełen żywic i zieleni, z drzewem bursztynowym, żywicą jodłową i jak zwykle intensywnym cedrem. Należy jednak zaznaczyć w tym miejscu, że jest to zapach zdumiewająco łagodny, a oprócz nut „leśnych” znajdziemy tutaj choćby orientalny szafran czy jaśmin, nieco zmieniające charakter tego pachnidła.

Annick Goutal Nuit Étoilée to z kolei jeden z zapachów, które z lasem kojarzą się w sposób najbardziej oczywisty. Sosnowe igliwie, jodła, wreszcie porastające leśne obrzeża kocanka i dzięgiel tworzą dość niepokojący nastrój wilgotnego od rosy wczesnojesiennego lasu, świeżego także dzięki mięcie.
Tom Ford Vert d’Encens jest następnym pachnidłem, w którym zaprezentowano las iglasty, intensywnie żywiczny, w dodatku jego leśny charakter potęguje obecność kadzidła czy bukszpanu. Później, już po ułożeniu się na skórze, w zapachu zaczyna z kolei dominować heliotrop, który został tutaj zaprezentowany w lekko słodkawej konfiguracji.
Dość podobnym zapachem do omawianego wyżej leśnego cuda od Toma Forda jest jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów od Serge’a Lutensa, słynna „dziewczyna w szpilkach”, czyli Fille en Aiguilles. Część nut z tego zapachu powtórzyła się w zapachu od Toma Forda (sosna, jodła balsamiczna, kadzidło, żywice), we wcześniejszej produkcji Serge’a Lutensa pojawiło się za to sporo nut przyprawowych, suszone owoce, czy liść laurowy. Ten las jest nieco bardziej baśniowy, bardziej odpowiadający wyobrażeniom związanym z mitami i legendami o lesie niż z leśną rzeczywistością. To oczywiście żadnej ujmy mu nie przynosi, wręcz przeciwnie – pokazuje on bowiem niewątpliwie istniejącą, nieco bardziej magiczną stronę lasu. I choć jest zapachem dość ciepłym i intensywnym, o dziwo bardzo dobrze sprawdza się również w gorętsze dni.

Ralph Lauren Polo Green to z kolei ponadczasowy klasyk nawiązujący do leśnych ostępów w Anglii i tamtejszego wiejskiego krajobrazu. Jest w nim sporo nut, które mogą kojarzyć się z lasami, przede wszystkim dominująca nad całością sosna, ale również cedr, mech dębowy, wetyweria, jagody jałowca, paczula arcydzięgiel czy zioła i przyprawy jak bazylia, czarny pieprz, kolendra czy kminek. Oprócz lasu flagowy zapach tego niezwykle popularnego producenta może kojarzyć się również z wzgórzami porośniętymi nieco niższą roślinnością oraz szklarnią, ogrodem i polem. Tytoń i skóra to z kolei atrybuty mężczyzny, który żyje w tych okolicach i przemierza je konno albo w swoim terenowym aucie. Sam zapach jest wymarzony dla bardziej dojrzałych bądź ceniących klasykę panów i idealnie sprawdzi się zwłaszcza w chłodniejsze dni.
Teraz z chłodnej Anglii przenieśmy się na południowy wschód. Oczywiście orientalnych zapachów leśnych również nie brakuje, ale naszym zdaniem najlepszym i najlepiej oddającym specyfikę tego rodzaju pachnideł jest Lubin Galaad. Tamtejsze lasy porastają bardzo często raczej wysokie krzewy niż drzewa, i pełne są żywic takich jak mirra czy agar, niewysokich cyprysów, krzewiastego rozmarynu, czy wreszcie stanowiących jeden z symboli Libanu drzew cedrowych. Wszystkie te nuty zręcznie połączono w Galaadzie, tworząc wspaniałą całość, która od razu przenosi nas do bliskowschodnich lasów porastających tamtejsze wzgórza.
Lubicie zapach lasu? Jakie jeszcze perfumy według Was, idealnie oddają charakter lasu? Dajcie znać w komentarzach!