Postanowiliśmy zmierzyć się z całą serią zapachów Si od marki Giorgio Armani. Wielokrotnie prosiliście o podobne zestawienia, także postaramy się Wam dzisiaj opowiedzieć co nieco o każdej kompozycji z tej serii.
Niewiele serii zapachowych zrobiło w ostatnich latach tak wielką furorę jak Giorgio Armani Sì. Zapach lekko stylizowany na perfumy niszowe, piękny w swej prostocie design flakonu, przemyślana, zrobiona z rozmachem kampania reklamowa, już kilkanaście w większości bardzo udanych flankerów i edycji—to wszystko złożyło się na ogromny sukces marki.
Zapach, który możemy spokojnie nazwać flagowcem, jest odzwierciedleniem stylu Armaniego. Podczas gdy wielu innych projektantów często oddawało się ekstrawagancjom, włoski wizjoner postawił na elegancką europejską prostotę, niepozbawioną jednak zmysłowości.
Giorgio Armani Sì w swojej pierwszej odsłonie pojawił się w 2013 roku, od razu robiąc prawdziwą furorę, jako najbardziej wyczekiwany damski zapach szczytowego jesiennego sezonu. Całkowicie wpasował się w potrzeby rynku, jednocześnie zachowując charakter marki. Powstał na bazie niezwykle udanego połączenia liścia czarnej porzeczki, paczuli i wanilii. Pozostałe składniki, w tym róża, frezja i nuty drzewne dopinają tę bardzo prostą i elegancką kompozycję, jednocześnie dość ciepłą i świeżą.

Ogromną jego zaletą jest to, że nie przytłacza słodyczą, jak większość produktów powstałych w tym okresie, nie narzuca się i nie dominuje, ale jednocześnie mocno zachwyca.
Warto dodać, że ogromną rolę w sukcesie produktu, odegrała perfekcyjnie przygotowana kampania reklamowa. Twarzy zapachowi użyczyła Kate Blanchett, aktorka już 50-letnia, a więc dojrzała, która jednak może uchodzić za dużo młodszą. Jest piękna, ale w całkowicie nienachalny, nienarzucający się sposób. Stroniła od skandali, angażowała się w wiele przedsięwzięć o charakterze charytatywnym, w liczne akcje humanitarne. Z punktu widzenia marketingowego, prawdopodobnie nie można było wybrać lepiej.

Giorgio Armani Sì Intense pojawił się w rok po premierze pierwowzoru linii, wbrew nazwie, która sugerowałaby cięższy kilmat, tymczasem dostajemy owocowy, świeższy i słodszy zapach. Nie jest to słodycz wanilii jak przy pierwszym Sì, owoc czarnej porzeczki i cytrusy nadają bowiem mu nieco cierpkości. Bardzo ciekawe jest jednak to, że będąc dość podobnym zapachem do pierwowzoru, nie zawsze te różnice między tymi zapachami są uchwytne w ten sam sposób. Wersja Intense znacznie w bardziej urozmaicony sposób układa się na skórze.
Zwrot w kierunku owoców był kontynuowany z jeszcze większą siłą wraz z wersją Sì Passione, w której oprócz nut typowych dla całej linii, szczególnie wybijają się nuty gruszki i ananasa, kierując całość w stronę koktajlu owocowego. Ta lekkość sprawia, że po produkt sięgają również młodsze panie. Poszerzenie oferty linii okazało się sporym sukcesem, przyciągnęło bowiem nowe klientki i jednocześnie stworzyło konkurencję na mocno już nasyconej półce słodkich owocowych zapachów.

Tak, jak w przypadku poprzednich produktów z linii, marka Giorgio Armani wydała fortunę na promocję, i trzeba przyznać, że oprawa wizualna zapachu robi ogromne wrażenie. Intensywna czerwień flakonu rozpala wyobraźnię i wzbudza ciekawość, co też tym razem zaproponowali twórcy. W odróżnieniu od poprzednich odsłon ta idealnie nadaje się na wiosnę i lato, będąc promiennym i mimo swojej słodkości lekkim zapachem o bardzo dobrej trwałości.
Tegoroczna nowość, będąca kontynuacją serii Passione, wersja Passione Intense, to krok w kierunku niszy, do wyjątkowo słodkiej nuty porzeczkowej dołączono nuty białego piżma i jaśminu. Uszlachetnione w ten sposób pachnidło jest, tym razem w pełni zgodnie z nazwą, autentycznie intensywne, zwracające na siebie uwagę, trwałe i w pełni spójne z linią całej serii zapachowej.

Jeszcze większą rewolucję w odniesieniu do ogólnego charakteru linii przeprowadzono przy premierze Sì Fiori. Występujące w nazwie kwiaty to przede wszystkim neroli, będące synonimem czystości, świeżości, elegancji. Jest to prawdopodobnie najbardziej uniwersalna nuta kwiatowa, pasująca zarówno do potężnych kompozycji kwiatowych, jak i ultralekkich wód cytrusowych.
Oprócz już wymienionych wersji powinniśmy wymienić też wersje wody toaletowej i Le Parfum. Sì Eau de Toilette jest reinterpretacją klasycznej wersji z podbitymi nutami owocowymi i kwiatowymi, bardzo wyraźna obok dominującej nad całością czarnej porzeczki jest bowiem gruszka (czyli nuta, która pojawia się w kilku zapachach z linii), a także wiosennie sensualne nuty mango, truskawki, mandarynki i przede wszystkim frezji. Te ostatnie zdecydowanie osadzają zapach w optymistycznej, wiosennej scenerii, pełnej świetlistego, słonecznego blasku.
