Znalezienie zapachu na lato to bardzo ważna rzecz. Albo nie! Cofam to. Najlepiej zbudować sobie małą garderobę zapachów, po które z chęcią będziemy sięgać przez cały sezon. Układem idealnym jest chyba posiadanie kilku flakonów, które wybieramy pod kątem temperatury, nastroju czy okazji.
Moje ulubione zapachy to często cięższe perfumy orientalne i wybitnie słodkie gourmand. Noszenie ich latem często nie uchodzi mi na sucho. Męczy otoczenie i mnie samą, a w dodatku zbyt wysoka temperatura często „psuje” niektóre pachnidła, w których przekroczone są normy cukru. Korzystając z okazji chciałam Wam opowiedzieć o moich ulubionych typach zapachów na lato.
Cytrusowy jarmark
Komuś może się to wydać oklepane i nudne do bólu, ale ja obstaję przy cytrusowych perfumach w upalne dni. To lekkie i rześkie zapachy sprawiają, że nie zniechęcam się podskakującą temperaturą, ale z dobrą energią biorę się za kolejny dzień i nowe zadania. Atelier Cologne Pomelo Paradis i Aqua Allegoria Mandarine Basilic od Guerlain to od lat moi ulubieńcy. Aromat pomelo, pomarańczy na świeżych liściach mięty to właśnie Pomelo Paradis. Jest jak promyczek słońca i nawet zimą lubię po niego sięgnąć, aby poczuć wspomnienie wakacji. Mandarine Basilic pachnie soczystymi mandarynkami, pomarańczami i bazylią. Wywołuje we mnie dokładnie te same emocje. Oba te zapachy dodają energii i sprawiają, że aż ma się ochotę na sok ze świeżo wyciskanych cytrusów. Ostrzegam!
Natychmiastowe orzeźwienie
Kiedy czuję, że jest już zbyt gorąco, uwielbiam sięgać po zapachy, które zapewniają mi natychmiastowe ochłodzenie. Do tej pory najbliższy ideałowi w tym temacie jest Serge Lutens L’Eau Froide, który przy każdej aplikacji mnie zaskakuje. Nigdy nie pachnie dokładnie tak samo jak wcześniej. Otwiera się uderzającym połączeniem intensywnej mięty i mroźnej morskiej wody. To naprawdę potrafi obudzić! Z czasem zapach przechodzi w zupełnie inny wymiar. Staje się balsamiczny i charakterny. Wyczuwam w nim olibanum z imbirem, wetiwerem i pieprzem. Nawet po tej zmianie pachnidło pasuje mi na ciepłe dni, a to nieczęsto zdarza się perfumom z nutą kadzidła. Jak dla mnie to prawdziwy majstersztyk.
Umiarkowana słodycz
Jestem wielką miłośniczką perfum gourmand i jeśli przychodzi mi od nich zbyt długo odpoczywać, to robię się niecierpliwa. I wtedy szukam słodkich nut w perfumach, które przyjemnie nosi mi się latem. Prada Candy Kiss to perfumy, które potrafią zarówno pachnieć karmelem i mydłem, co ciekawe – wcale nie jest to połączenie od którego będziemy zgrzytać zębami. W tych perfumach czuję czystość i subtelną słodycz. Gdybym miała wskazać perfumy o zapachu „czystego” karmelu – bez żadnych lepkich skojarzeń, to bez wątpienia jest Candy Kiss. Jeśli lubicie kwiat pomarańczy w mydlanym wydaniu, to polecam testy.
Jednym z moich ostatnich odkryć jest Acqua di Parma Mandorlo di Sicilia. Po prostu nie mogę oprzeć się migdałom i wanilii z anyżem w takim wydaniu. Po przeczytaniu nut zapachowych można by pomyśleć,że to będzie jakieś strasznie słodkie pachnidło na mrozy. Ale jak to w większości kompozycji Acqua di Parma bywa – mamy do czynienia z lekkością i minimalizmem. Nuty owocowe dopełniają nam obrazek wakacji w tropikach. Nic tylko tak pachnieć i odpoczywać.
Warto dać szansę również najnowszym perfumom Roberto Cavalli Paradiso Assoluto. Cavalli wręcza nam egzotyczny bukiet rozbuchanych kwiatów i ciepłej wanilii. Znajdziecie tam jaśmin, glicynię, lilie i różowy pieprz, który dodaje całości zadziorności. Mam wrażenie, że pomimo tej słodyczy waniliowo – jaśminowej Cavalli poradzi sobie w cieplejsze dni. To taki wakacyjny, a może nawet plażowy bukiet kwiatów. Kremowy, słoneczny, ciepły i kolorowy – jak to zazwyczaj bywa w kompozycjach Roberto Cavalli.
A jakie są Wasze sprawdzone zapachy na lato? Jakie perfumy macie ochotę przetestować?
Autorka tekstu: Edpholiczka