Najmodniejsza nuta ostatnich lat – czym tak naprawdę jest oud?

Oud jest jedną z robiących ostatnio największą furorę, nut zapachowych. Tradycyjnie powstaje w wyniku biologicznego dramatu – pochodzi ze skrawków przesiąkniętej żywicą twardzieli drzewa z rodzaju Alquilaría. Żywica ta powstaje w wyniku walki na śmierć i życie pomiędzy drzewem a atakującymi je grzybami (najczęściej jest to pleśń z rodzaju Phialophora parasitica lub grzyby z rodzaju Ascomycota) lub bakteriami. Zainfekowane drzewo broni się, wydzielając ciemną żywicę o wyjątkowo intensywnym zapachu.

Pochodzenie substancji używanych w perfumiarstwie nie jest jednak przeważnie wynikiem takich zmagań, a syntetycznym odpowiednikiem powstałych w ich wyniku związków chemicznych. Cenione od wieków i używane m.in. jako szalenie drogie kadzidło do celów rytualnych w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu, lekarstwo w medycynie chińskiej, afrodyzjak w Wietnamie czy wreszcie jako składnik (czasami jedyny) perfum stosowanych w krajach arabskich.
Większość surowca do produkcji żywicy pochodziło z subkontynentu indyjskiego (za kolebkę produkcji drewna agarowego do celów przemysłowych uważa się region Assam w Indiach), a obecnie miejsca uprawy rozciągają się niemal na całym obszarze Azji południowo-wschodniej. Uprawa nie jest jednak łatwa – wykorzystuje się do produkcji żywicy głównie drzewa zainfekowane przez wspomnianą pleśń (stanowiące około 2 procent wszystkich drzew), a nie pomaga w tym również fakt, że same drzewa są w większości zagrożone oraz to, że najbardziej cenione są najstarsze i poza wspomnianą infekcją silne drzewa.
Żywica tych najstarszych, niezwykle rzadkich drzew ma zdaniem ekspertów najbardziej złożony aromat. Niestety w praktyce wygląda to tak, że zdrowe, młode drzewa są przez plantatorów nacinane, by sztucznie ułatwić grzybom dostanie się do wnętrza drzewa. Natomiast gra zdecydowanie jest warta świeczki, ponieważ kilogram dobrej jakości drewna osiąga wartości w przedziale 10-50 tysięcy dolarów… Występujący naturalnie oud, czy raczej olej wyprodukowany z żywicy (w wyniku destylacji bądź przetopienia surowca), wydziela ciepły i dość słodki, balsamiczny zapach o bardzo złożonej fakturze. Z kolei syntetyczny odpowiednik, choć w bardzo dużym stopniu odpowiada naturalnemu pod względem chemicznym, pachnie jak połączenie skóry z drewnem.
Jak już zostało wspomniane, oud był szczególnie chętnie używany w świecie arabskim. Można zresztą powiedzieć, że to właśnie tam w czasach kalifów mieściło się perfumowe centrum ówczesnego świata. Nałożyło się na to wiele czynników. Po pierwsze, stosowanie perfum, olejków i innych wonności miało w suchym, pustynnym klimacie wymiar praktyczny. Wierzono bowiem, po części zresztą słusznie, że mogą one chronić przed palącymi promieniami słonecznymi i suchym wiatrem. Stąd też pachnidła przeważnie miały formę olejków i balsamów. Co więcej, zasady islamu nie tylko nie zakazują używania zapachów, co wręcz zdają się do tego zachęcać. Stanowiło to bowiem element higieny i dbałości o ciało, nierozerwalnie związanymi z religijnym nakazem czystości fizycznej i moralnej. Same wiórki drewna agarowego używa się swoją drogą w meczetach jako kadzidło.

Bardzo duży wpływ na rozwój perfumiarstwa w Arabii i Persji miały odkrycia tamtejszych chemików. To właśnie tam powstała woda różana, pozyskana po raz pierwszy w wyniku destylacji płatków róż przez jednego z największych ówczesnych geniuszy, Awicennę. Ogromne znaczenie miał także rozwój handlu i położenie krajów Bliskiego Wschodu w samym centrum ówczesnego świata, pomiędzy Chinami i Indiami a Europą. Wkrótce drewno agarowe stało się jednym z najbardziej popularnych składników perfum na Bliskim Wschodzie, obok kadzidła, mirry, róży, piżma, ambry czy jaśmin. W odróżnieniu jednak od wszystkich wymienionych, to właśnie oud zyskał szczególne znaczenie jako bardzo istotny element tamtejszej kultury. By w pełni zrozumieć znaczenie tego składnika zwłaszcza w Krajach Zatoki musimy sobie uświadomić fakt, że jest to produkt z jednej strony używany na specjalne okazje, w pewnym sensie odświętny, z drugiej doskonale znany każdemu jako symbol dostatku, a także statusu i pozycji społecznej. Nie jest jednak łatwym zadaniem oddanie tego, jak ważny dla Arabów był i jest oud, dlatego że w naszej kulturze nie mamy żadnego zapachu o podobnym znaczeniu.
W Dubaju, światowej stolicy oudu, istnieją sklepy specjalizujące się wyłączne w sprzedaży oudu, którego jakość i intensywność przebijają oud znany z większości perfum dostępnych na Zachodzie. A skoro o nich mowa, to ten drogocenny składnik jest obecnie bardzo modny i nie tylko marki specjalizujące się w niszowych produkcjach, ale coraz częściej również czołowe marki perfumiarskie stawiają sobie za punkt honoru poszerzenie swojej oferty o co najmniej jeden zapach oudowy.
Poza arabskimi zapachami sprowadzanymi na Zachód i kilkoma mało znanymi markami niszowymi, oud po raz pierwszy zachwycił Europejczyków i Amerykanów dopiero w 2002 roku wraz z przełomowym zapachem Yves Saint Laurent M7, gęsty, bardzo głęboki i trwały zapach z bursztynem, bergamotką, mandarynką, wetywerią, rozmarynem i piżmem. Główną rolę jednak w dalszym ciągu gra oud, i trzeba przyznać, że jest to rola godna największych laurów. Wkrótce potem pojawiły się kolejne zapachy inspirowane tym niezwykłym składnikiem, kierowane również, a w niektórych przypadkach przede wszystkim, na rynek arabski.
Zachodnie marki zwietrzyły bowiem świetny interes i mając do dyspozycji ogromne doświadczenie w produkcji perfum, jak i spore budżety, postanowiły one działać na większą skalę na Bliskim Wschodzie. Niektórzy, jak np. Jo Malone przenieśli się w ten rejon na stałe, oczywiście poszerzając swą ofertę o liczne zapachy oudowe. Nic w tym dziwnego – rynek arabski jest najszybciej rosnącym rynkiem na świecie. Proces ten działa jednak w dwie strony. Pierre Montale, czy jakkolwiek inaczej brzmi jego prawdziwe imię i nazwisko, pochodzi z Bliskiego Wschodu, skąd przyjechał do Francji i założył markę specjalizującą się w tego rodzaju zapachach. Zazwyczaj są one wariacjami na temat drewna agarowego z dodatkiem innego intensywnie pachnącego składnika, np. wanilii czy mięty. Wkrótce po sukcesach tych marek do wyścigu stanęli kolejni giganci, jak Tom Ford, Armani Prive, Ermenegildo Zegna, Gucci, Comme des Garçons, Kilian, Dior, czy nawet dość konserwatywny Creed. W drugiej części naszej prezentacji omówimy właśnie najbardziej rozpowszechnione zapachy oudowe dostępne na rynku europejskim.
Znajdź nas na: FB: https://www.facebook.com/pachnidelko/
Instagram: https://www.instagram.com/pachnidelko/
YOUTUBE: https://www.youtube.com/channel/UCZjtEOc0KOxdWJfE8F3wVSw
WWW: https://www.pachnidelko.pl/