Elie Saab, to pochodzący z Libanu projektant mody, który bardzo często podkreśla, że jego największą inspiracją jest kobieta i jej wszystkie oblicza i sekrety. Specjalizuje się przede wszystkim w sukienkach i kreacjach wprost na czerwony dywan. Jednak oczywiście w swojej ofercie ma również inne produkty, jak między innymi perfumy!
Chcielibyśmy opowiedzieć Wam o wyjątkowo ciekawej serii zapachów, która idealnie nadaję się na okres jesienno-zimowy.
Perfumy Girl of Now pojawiły się w 2017 i dotychczas doczekaliśmy się trzech wersji tego zapachu – wersji klasycznej, Girl of Now Shine oraz Girl of Now Forever. Każda z odsłon różni się lekko charakterem i klimatem dodatkowych składników, jednak motyw przewodni pozostaje jeden i jest nim słodki migdał!

Pierwsza wersja Girl of Now, to marcepan w czystej postaci i Ci z was, którzy uwielbiają migdałowe akcenty w perfumach będą zachwyceni. Co ciekawe za sprawą mandarynki, gruszki i kwiatu pomarańczy w otwarciu, nie są to perfumy, które duszą i przytłaczają; te orzeźwiające akcenty wprowadzają idealną porcję lekkości, oddechu i takiej pozytywnej energii. Zapachy mocno słodkie, z grupy gourmand mają tendencję do rozleniwiania, np. człowiek pachnąc gorącą czekoladą ma ochotę zakopać się pod kołdrą z ulubioną książką i leniwie spędzić popołudnie; a w przypadku Girl of Now ta otulająca marcepanowa słodycz jest jednocześnie inspirująca do działania, do stawienia czoła kolejnym wyzwaniom – ta słodycz staje się naszą siłą, i to jest naprawdę fascynujące zjawisko!
I właśnie dlatego nikogo nie zdziwił fakt, że ta seria od Elie Saab bardzo szybko podbiła serca kobiet na całym świecie, które niecierpliwie wyczekiwały kolejnych odsłon Girl of Now.

Następnie pojawiło się Girl of Now Shine, czyli wersja w której marcepan przestaje być marcepanem i ustępuje miejsca klasycznemu zapachowi migdałów – nie jest aż tak słodko i otulająco jak w pierwszej wersji. Do nut otwarcia dołączył orzeźwiający ananas, w sercu kompozycji białe kwiaty zaczęły odgrywać ważną rolę, Girl of Now Shine jest trochę mniej przebojowe, bardziej eleganckie, jednak dalej bardzo pozytywne.
I na koniec mamy ostatnią odsłonę, czyli wersję Forever, której nie sposób pomylić z poprzednikami – już sam flakon nam na to nie pozwala. Flakony klasyka i Shine były podobne, a tutaj zamiast koloru żółtego i złotego, mamy wyjątkowo dziewczęcy róż!
