Chloe Nomade – recenzja.

Dziś mamy dla Was zapowiedź wiosny – czyli recenzję najnowszego zapachu marki Chloe – Nomade.  Zapewne większość z Was doskonale wie, że Chloe to marka słynąca z przepięknych kwiatowych, eleganckich, dziewczęcych zapachów. Jako jedna z nielicznych konsekwentnie trzyma się swojego wizerunku i nie stara się na siłę wpisać w perfumeryjne trendy. Jest to niezwykle cenne a także skuteczne marketingowo, ponieważ Chloe w oczach swoich fanów jest bardzo wiarygodną marką, z której ideologią mogą się utożsamiać – co w dzisiejszych czasach staje się prawdziwą rzadkością, bo coraz więcej dużych domów perfumeryjnych stawia po prostu na bicie rekordów sprzedażowych i jak największą uniwersalność swojego zapachowego portfolio.

Gdy tylko się dowiedzieliśmy, że Chloe będzie wypuszczać całkowicie nowy zapach – byliśmy bardzo podekscytowani, ponieważ zupełnie nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. W przypadku gdy marki decydują się na stworzenie flankera, oczekiwanie na jego premierę wcale nie jest aż tak ekscytujące, bo znając jego pierwowzór wiemy mniej więcej w jakim klimacie będzie ten zapach utrzymany. Tym razem jednak marka Chloe postawiła na zupełnie nową kompozycję.

Nomade to powiew świeżości i oryginalności, którego od jakiegoś czasu naprawdę już brakowało wśród zapachowych premier ostatnich miesięcy. Osobiście nie mamy nic przeciwko cięższym i słodkim zapachom, jednak naprawdę miło czasami sięgnąć po ich totalne przeciwieństwo. Nomade to nowoczesna interpretacja klasycznych szyprowych nut, które w towarzystwie świeżych i kobiecych kwiatów, zyskują nie tylko lekkość, ale także współczesny charakter. Otwarcie tych perfum jest przejrzyste, świeże, energetyzujące – a to wszystko za sprawą połączenia soczystych akordów owocowych z naturalnym kwiatowym akcentem. Wielu osobom kojarzą się te perfumy z wiosennym spacerem po łące bądź lesie, co oczywiście jest jak najbardziej słuszne – my już po pierwszych testach zapragnęliśmy nadejścia prawdziwej i zielonej wiosny! A jak wygląda baza tego zapachu? Nomade do samego końca pozostaje świeże, jednak z czasem pozbywa się akcentów owocowych i pozostawia nas z bukietem pięknych  kwiatów, ale także z lekko drzewnym charakterem, uzyskanym dzięki obecności mchu dębowego oraz drzewa sandałowego w składzie.

Koniecznie musimy wspomnieć choć słowo o flakonie, który uważamy po prostu za piękny i elegancki, który dodatkowo zwraca na siebie uwagę oryginalną zamszową wstążeczką.

Spotkanie z Nomade, to wspaniała przygoda i jesteśmy przekonani, że te perfumy zdobędą uznanie wielu z Was, bo jak najbardziej są tego warte. Ciężko określić dla kogo jest to zapach, ponieważ pod tym względem wydaje się on nam bardzo uniwersalny, z jednej strony ma w sobie dużo klasy, szlachetności co pasuje do bardziej dojrzałego wizerunku, lecz z drugiej strony jest on na tyle świeży i radosny, że młode dziewczyny również będą się z Nomade doskonale czuły.

Zapach oczywiście jest dostępny w naszej perfumerii, także gorąco zachęcamy Was do testów i czekamy na Wasze opinie i relacje z testów Nomade, bo uważamy, że to perfumy o których warto porozmawiać!