Przygotowaliśmy dla Was recenzję zapachu, obok którego nie da się przejść obojętnie, i który jeszcze przed samą premierą wywołał spore zamieszanie. Już od jakiegoś czasu prosiliście nas byśmy poświęcili mu trochę więcej uwagi na naszym kanale YT i na blogu, także zgodnie z Waszymi prośbami – porozmawiamy dziś o perfumach Bad Boy od Caroliny Herrery!
W 2016 roku marka Carolina Herrera wypuściła na rynek perfumy, które już na stałe wpisały się w historię współczesnego perfumiarstwa, mowa oczywiście o słynnym buciku – perfumach Good Girl. Kompozycja ta momentalnie stała się bestsellerem i było tylko kwestią czasu, kiedy pojawi się męski odpowiednik tego zapachu.
Wszyscy też zastanawiali się na jaki nietypowy flakon tym razem postawi marka Carolina Herrera – wybór padł na flakon w kształcie pioruna. Nad funkcjonalnością tego flakonu można się mocno zastanawiać i pewnie też wiele mu zarzucić, niemniej jednak dzięki podstawce śmiało można go postawić i być spokojnym o bezpieczeństwo naszego flakonu, czego zabrakło m.in. marce Lancome przy swojej premierze zapachu Idole, którego to nie da się postawić.

Sam flakon prezentuje się na pewno ciekawie, wykonany jest dość porządnie, i tak naprawdę jedyny zarzut jaki mamy to fakt, że bardzo widać na nim odciski palców, więc fanów ślicznie błyszczących flakonów może to trochę irytować., I oczywiście ten piorun balansuje trochę na granicy kiczu, jednak nie oszukujmy się i tak najważniejszą kwestią przy ocenie perfum jest sam zapach.
Jak więc pachnie Bad Boy?
Ma w sobie sporo sprzeczności, ponieważ mimo świeżego aromatycznego otwarcia z bergamotką i pieprzem na czele, od samego początku w tej kompozycji wyczuwalne są nuty bazowe, czyli kakao i słodka fasola tonka. I ta słodycz jest zdecydowanie kluczowa. Ciężko wyodrębnić tutaj konkretne fazy rozwoju perfum, ponieważ tak naprawdę dostajemy tu wszystko na raz. Co może trochę rozczarować tych z Was, którzy lubią jak zapach zmienia się na kolejnych etapach.
